Kolor w końcu wybrany
Na początku miał być orzech, szybko jednak zrezygnowałam z ciemnych tonacji. Pojawił się pomysł okien w kolorze oregon. Obawiałam się nieco, że będą zbyt jaskrawo żółte, szukałam więc dalej. Szhoguny AC i AF okazały się blade i wpadające w róż. Potem była chwila zwątpienia i przez moment nawet byłam gotowa wziąć winchester. Kolor ten choć bardzo ładny, nie pasował do mojej wymarzonej elewacji. Wymyśliłam, że może najbardziej uniwersalna będzie daglezja. Nestety okazało się, że ciężko dobrać bramę w tym kolorze. Poza tym mężowi nie przypadł do gustu. Wróciliśmy do oregonu. Już miałam złożyć zamówinie, ale coś mnie natchnęło, żeby jeszcze poszukać jak wygląda ten kolor w rzeczywistości. Okazało się, że to zupełnie nie to o co chodziło. Jak dla mnie jest za ciężki. I tu przypadkiem dzięki koleżance z mojejbudowy zwróciłam uwagę na sosnę górską. Skontaktowałam się z Panem, który również jest wlaścicielem takich okien i po obejrzeniu zdjęć byłam już pewna, że to właśnie to :) Mam nadzieję, że już się nie rozmyślę ;) Pozdrawiam wszystkich poszukujących i niezdecydowanych!